Witajcie Kochani!
Muszę się z Wami podzielić moim odkryciem :)
Nareszcie znalazłam buty, w których mogę chodzić w zimie, a do których nie muszę zakładać minimum dwóch par skarpetek! - zmarźluch ze mnie niesamowity...
Początkowo, gdy tylko zaczęły pojawiać się na ulicach tego typu buty, byłam do niech sceptycznie nastawiona. Myślałam: "wyglądają jak jakieś domowe bambosze", jednak gdy tej jesieni zobaczyłam je w wielkim koszu z butami w jednym z secondhandów, pomyślałam: "muszę je mieć!"
Od tamtej chwili jestem szczęśliwą posiadaczką emu i nie oddałabym ich nikomu :)
Jakie są Wasze odczucia dotyczące tych butów?
Ja stanowczo musiałam do nich dojrzeć, hmm stanowczo: lepiej późno, niż wcale :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz